Recenzja „Liderzy jedzą na końcu”

Książka „Liderzy jedzą na końcu” dedykowana jest nie tylko liderom, menadżerom, osobom mających swój zespół ludzi, ale także tym, którzy potrzebują poznać tajniki wykorzystania swoich wrodzonych cech przewodzenia ludziom, autorytetu czy siły wpływu. Simon Sinek, autor książki, poprzez różne przykłady z życia amerykańskich korporacji, kompanii, sfery bankowości, polityki i marynarki wojennej Marines, pokazuje rolę i istotę bycia liderem, zarówno z perspektywy całej organizacji jak i samej jednostki – pracownika. To co jest podstawą prawdziwego przywództwa, to zapewnienie swoim ludziom tzw. kręgu bezpieczeństwa, czyli poczucia wzajemnego zaufania i zdolności do wspólnego działania jako zespół. Doskonałą metaforą w tym wypadku jest przytoczony przez autora cytat Ezopa z szóstego wieku p.n.e. mówiący o tym, że lew polujący na woły nie ma szans kiedy wszystkie osobniki są ustawione do siebie ogonami w taki sposób, że witają lwa rogami; jednak w momencie kiedy woły w wyniku kłótni pasą się samotnie, szanse lwa wzrastają i atakuje on bardzo szybko i skutecznie jeden po drugim. Idąc tym tropem myślenia, fizjologia człowieka pokazuje, że w naszym ciele istnieją cztery substancje chemiczne odpowiedzialne za pozytywne uczucia. Są nimi: endorfiny, dopamina, serotonina i oksytocyna. Przewaga dwóch ostatnich skłania do współpracy oraz rozwijania zaufania i lojalności, co jest oznaką odpowiedzialności za innych, a tym samym kluczową cechą lidera z krwi i kości. Z punktu widzenia organizacji, autor nawiązuje do kompani NextJump, która jako jedyna wśród amerykańskich przedsiębiorstw technologicznych wprowadziła politykę Dożywotniego Zatrudnienia. Nikt nie został zwolniony z powodów finansowych, a większy nacisk postawiono na proces rekrutacji i wzrost wymagań w stosunku do kandydatów. Dlatego rolą liderów było pomaganie firmie w jej rozwoju poprzez wzrost przychodów i zysków oraz skupienie się na procesie rekrutacji, szkoleniach i rozwijaniu swoich pracowników, przy świadomości, że nie mogą nikogo zwolnić.  I tu odkrywa się kolejna ważna cecha liderów – umiejętność prowadzenia swoich ludzi do realizacji zamierzonych celów, pod warunkiem, że ludzie będą chcieli za nimi pójść. Koncentracja na ludziach, a nie na cyfrach – taka kolejność powinna zatem obowiązywać w organizacjach.  Co do delegowania, lider powinien stworzyć takie środowisko pracy, aby ludzie identyfikowali się z działaniem, które wykonują, a nie tylko robili je, bo im kazano. Innymi słowy, są trzy rzeczy, których lider nie może przekazać swoim podwładnym: odpowiedzialności prawnej, relacji z ludźmi oraz władzy. Reszta jest w rękach pracowników. To co mi szczególnie utkwiło w pamięci po przeczytaniu tej książki to dwie kwestie. Pierwsza to ciekawy wniosek Bill’a Gora – osoby zarządzającej jedną z amerykańskich fabryk. Aby zachować atmosferę koleżeństwa i współpracy, która według niego jest kluczowa do płynnego prowadzenia działalności, nie należy przekroczyć magicznej liczby zatrudnienia w jednej fabryce - 150 osób. Druga kwestia to opowieść o ceramicznym kubku. Refleksja autora z tej opowieści jest taka, że „wszelkie zaszczyty, korzyści i przywileje, jakie otrzymujecie w związku ze swoją rangą lub pozycją, nie są przeznaczone dla was. One przysługują funkcji jaką pełnicie.” Podsumowując, wyzwania stojące przed liderem nie zawężają się tylko do tego, aby wiedział on dlaczego istnieje jego organizacja, ale również do tego, aby znał swoich ludzi i miał świadomość, że są czymś więcej niż tylko wymiennymi zasobami. Dobry przywódca musi szczerze troszczyć się o tych, którzy zostali powierzeni pod jego opieką. Dorota Jaworska - akredytowany coach ICF na poziomie ACC, certyfikowany trener biznesu House of Skills, doradca, praktyk. Właściciel firmy DoradKom. Specjalizuje się w coachingu biznesowym i komunikacji wewnętrznej.