Recenzja „10 przykazań propagandy”

Brian Anse Patrick „10 przykazań propagandy” Wydawnictwo One Press Power „Propaganda to swoista oferta nabycia praw do interpretowania znaczenia w określonych okolicznościach. Największe propagandy pragną monopolu na interpretację pojęć, które liczą się najbardziej”. Ten krótki cytat ze wstępu oddaje styl tej małej, czerwonej książeczki. „10 przykazań propagandy” została zgłoszona do konkursu Książka dla trenera, edycja 2015r. Czy może zainteresować trenerów? Ci z Was, którzy zajmują się szkoleniem z zakresu public relations, komunikacji wewnętrznej w firmach, informowania o zmianie, zapewne znajdą tutaj wskazówki dotyczące tego, jak zadbać o przepływ informacji, by sprzyjał np. wprowadzanym zmianom, czy nadawał właściwą interpretację wydarzeniom. Sam układ rozdziałów może tworzyć schemat scenariusza szkolenia. Wstęp do książki pozwala przyjrzeć się bliżej zjawisku, jakim jest propaganda. Autor przedstawia jej historię, jako trzy fale, począwszy od siedemnastowiecznych działań Kościoła (Kongregacja Rozkrzewiania Wiary), poprzez działania z okresu I Wojny Światowej (druga fala) i II Wojny Światowej (trzecia fala). Ta ostatnia trwa do dziś. Autor przewiduje nastanie kolejnej, czwartej, już wkrótce za sprawą rozwoju nowych mediów . W kolejnych rozdziałach autor opisuje szczegółowo jakie działania należy podjąć, aby skutecznie komunikować swoją interpretację zdarzeń. Dodatkowo odwołuje się do konkretnych przykładów. Książka zawiera nie 10, a 11 przykazań, jednak autor celowo odwołuje się do obecnej w naszych głowach koncepcji, aby ułatwić nam zapoznanie się z treścią. Jak sam pisze „(…)aby propaganda była skuteczna jako środek masowej perswazji, musi w jakiś sposób nawiązywać do koncepcji, które już są zagnieżdżone w ludzkich umysłach”. Czy to oznacza, że sama książka stawia sobie za cel zmanipulowanie czytelników? Tego nie wiem, na pewno jednak lektura ta sprawia, że przestaje się wierzyć w jakiekolwiek informacje, które do nas docierają, począwszy od programów telewizyjnych, scenariuszy filmowych po wyniki badań naukowych (i to nie tylko w obszarze nauk społecznych, czy ekonomicznych). „10 przykazań propagandy” daje nam szczegółową instrukcję, jak przygotować skuteczny proces informowania społeczeństwa o istotnej dla nas kwestii, tak aby wielu w niego uwierzyło. Powinna też nauczyć nas, jak się bronić przed takimi technikami. Nie daje jednak jasnych wskazówek, które pozwoliłyby nam odróżnić informację prawdziwą od spreparowanej na potrzeby public relations. Można wręcz dojść do wniosku, że każda informacja jest „po coś”. Nic co widzimy, słyszymy, czytamy nie jest przypadkowe, lecz jest dziełem propagandystów starających się pokazać nam ich prawdę, jako najprawdziwszą prawdę. Wnioski, jakie płyną z tej lektury nie są optymistyczne. Autor daje nam jasno do zrozumienia, że propaganda działa, bo nie mamy czasu analizować docierających do nas informacji a do tego lenistwo umysłowe nie ułatwia nam zadania. Jednak, czy możliwe jest skuteczne docieranie do źródeł przy tak ogromnej ilości danych, jaka do nas dociera? magdalena kaczmarekMagdalena Kaczmarek Socjolog, trener, asesor Z pasją angażuje się w rozwój umiejętności uczestników szkoleń, wspiera ich w osiąganiu sukcesów zawodowych. Projektuje i realizuje badania AC/DC. W wolnym czasie nurkuje i biega. Weganka.