Informacja jest piękna – recenzja

Informacja jest piękna, David McCandles, Wydawnictwo PWN   Współczesny człowiek jest zasypywany informacjami, dlatego niezwykle potrzebne są pewne filtry, które pozwalają na efektywną segregację tych, które realnie mają wartość. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że współczesny świat jest śmietniskiem informacyjnym.  Jaki więc sposób pozwala na skuteczne ogarnięcie tej mnogości informacji? Co przyczynia się do ich zrozumienia i ułożenia w spójne schematy? Książka autorstwa Davida McCandless’a  Informacja jest piękna jest odpowiedzią autora na takie pytania. Współczesność jest czasem, w którym obraz urasta do rangi wyznacznika kultury. Oczywiście jest on obecny w historii ludzkości praktycznie od zawsze, dzisiaj jednak jego znaczenie, w globalnej i wirtualnej rzeczywistości, wydaje się być nad wyraz potężne. Coraz więcej osób używa swoistego skanera poznawczego wyłapującego treści okraszone jedynie grafiką. Coraz częściej to właśnie obraz zastępuje treść i staje się głównym nośnikiem informacji. Właśnie te dwa powyżej zasygnalizowane wyznaczniki współczesności – informacyjny charakter i obraz jako niezwykle istotny element przekazu – stanowią o charakterze omawianej książki. Autor opiera się na tezie, zgodnie z którą wszyscy myślimy dziś obrazami - jesteśmy nimi wręcz przesiąknięci.  Ukazuje w jaki sposób to właśnie obraz stanowi narzędzie pozwalające skutecznie ogarnąć i rozumieć  natłok informacji. Celem książki jest ukazanie jego roli jako najbardziej efektywnego  nośnika informacji. Tym samym David McCandless ogranicza tekst do minimum, a całość  przepełniona  jest wykresami, mapami, diagramami i różnorodnymi infografikami. Najkrótszy opis recenzowanej książki może więc brzmieć tak: rozmaite fakty i idee połączone ze sobą graficznie – swoista seria eksperymentów, dzięki którym informacje mają stać się nie tylko przystępne ale również piękne. W książce znajdziemy graficznie przedstawione informacje z wielu dziedzin, od nauki poprzez muzykę, naturę, media, style życia aż po kulturę. Dowiemy się więc m. in. jakie książki powinien każdy z nas przeczytać , poznamy wybrane kolory w modzie damskiej albo zdobędziemy wiedzę o tym,  kto tak naprawdę rządzi światem. Cała książka to zbiór niezbyt mocno  powiązanych ze sobą ilustracji okraszonych tekstem. Warto podkreślić piękne wydanie książki. Również kilka rozdziałów, poprzez zgrabne zestawienie treści, skłania do refleksji. Dla osób lubiących eksperymentalne publikacje, graficzne ujęcie treści, wielość map i wykresów, będzie to zapewne  ciekawa propozycja. Trudno powiedzieć na ile trener będzie w stanie wykorzystać treści zawarte w tej książce. Na pewno  można przyjrzeć się wielu metodom na ujęcie treści w formie graficznej, które często wykorzystuje się na sali szkoleniowej tworząc choćby mapy, schematy czy budując prezentacje multimedialne. Jeśli miałbym powiedzieć jaka jest to książka, to określenie „specyficzna”  wydaje się być jak najbardziej na miejscu. Zaskoczony zostałem na początku jej czytania i trudno powiedzieć, aby to było zaskoczenie pozytywne. Kolejne rozdziały jedynie podtrzymały to wrażenie. Trudno nie docenić roli obrazu w dzisiejszym świecie i jego znaczenia jako nośnika informacji, niemniej jednak ujęcie tak wielu treści z różnorodnych dziedzin w formie coraz to bardziej różnorodnych grafik, w moim odczuciu, nie jest spójne. Ograniczenie treści do minimum na rzecz obrazu  wydaje się wpisywać we współczesne uproszczenia rzeczywistości -  czy jednak to zasługuje na pochwałę? Wprawdzie obraz to wysoce uniwersalny, w porównaniu do języka, nośnik przekazu, co jednak nie zmienia faktu, że często stanowi także pewną drogę na skróty. Takie ujęcie wpisuje się w ekonomię poznawczą i energooszczędną percepcję rzeczywistości, w której liczy się natychmiastowość przekazu. Czy jednak kultura obrazu powinna aż w takim stopniu zdominować kulturę słowa? lechLech Ciepiał Trener biznesu, coach, menedżer Specjalizuje się w szkoleniach z zakresu technik sprzedaży, obsługi klienta, coachingu, komunikacji i rozwoju osobistego.