Być w błędzie

Autor: Redakcja
„Błąd jest błąkaniem się, a dzięki błąkaniu się odkrywamy świat. Gubiąc się w myślach odnajdujemy siebie [...] Bycie w błędzie jest trudne i upokarzające, niekiedy niebezpieczne, lecz zarazem jest podróżą i opowieścią. Któż pragnąłby siedzieć w domu ze swoją słusznością skoro można przywdziać zbroję, osiodłać rumaka i wyruszyć w świat. Owszem, niewykluczone, że zgubimy się po drodze, ugrzęźniemy w bagnie lub zawędrujemy na skraj straszliwej przepaści, że złodzieje ukradną nam złoto, zbójcy uwiężą w jaskini, a czarodziej zamieni nas w ropuchę. Co z tego? Kiedy coś się spieprzy zaczyna się przygoda...”
Po przeczytaniu słów zacytowanych powyżej, którymi Kathryn Schulz zaczyna swoją książkę "Być w błędzie" pomyślałam, że może być ciekawie. I nie pomyliłam się. Wprawdzie jestem psychologiem, i w dodatku akademickim, a w tej branży dużo badań i teorii poświęcono niedoskonałościom ludzkiego umysłu, myśleniu na skróty, bezrefleksyjnej uległości, syndromowi grupowego myślenia, itp. itd. Zagadnienia, które znalazły się w książce nie były więc dla mnie nowe, natomiast "opakowane" i przekazane w taki sposób, że świetnie się je czytało. Autorka dokonuje przeglądu ludzkiej "błędologii", zaczynając od tego jak mylą się nasze zmysły a kończąc na błędnych przekonaniach. Pisze o pomyłkach w podejmowaniu codziennych decyzji, przy wydawaniu wyroków, prognozowaniu kondycji finansowej państwa, ale także o pomyłkach miłosnych.
Pokazuje naszą skłonność do wyciągania wniosków na podstawie ograniczonych informacji. Opisuje jak bardzo "kreatywny" potrafi być ludzki umysł starając się za wszelką cenę znaleźć racjonalne uzasadnienie dla swoich nieracjonalnych decyzji i zachowań. Sporo miejsca poświęca też ludzkiej skłonności do obrony własnych przekonań i racji "najmojszej". Konsekwencją tych dążeń są trzy założenia: o ingorancji, o głupocie i o złu. Założenie o ignorancji to przekonanie, że nasze opinie są oparte na faktach, więc ludzie, którzy mają odmienne opinie najwyraźniej nie znają faktów. Kiedy założenie o ignorancji zawodzi, bo ktoś jest uparty i nie daje się przekonać oczywistymi (dla nas) faktami pojawia się założenie o głupocie - przekonanie, że nasi adwersarze znają fakty, ale nie potrafią ich zrozumieć (bo są za mało inteligentni). Albo rozumieją, tylko umyślnie odrzucają rzetelną wiedzę, bo są niemoralni i źli - i tu pojawia się założenie o złu. Po przeczytaniu tego fragmentu książki pomyślałam, że to już mi wystarczy, żeby ją polecić. Dlatego, że trzy założenia, o których pisze Autorka, to znane w psychologii procesy tendencyjności w przetwarzaniu informacji, a znajomość tych procesów jest konieczna między innymi dla zrozumienia mechanizmów powstawania i narastania konfliktów.
Książka ma jeszcze trzy zalety o których muszę wspomnieć. Pierwsza jest bardzo istotna dla mnie jako psychologa - naukowca. Kathryn Schulz opiera się na rzetelnych i wiarygodnych (przynajmniej z mojego punktu widzenia) źródłach wiedzy, cytuje badania i koncepcje opisywane w najważniejszych psychologicznych czasopismach z różnych dziedzin. Ale książka to nie tylko przykłady z obszaru psychologii (to druga zaleta), ale także odniesienia do filozofii, prawa, historii czy ekonomii, co pokazuje jak uniwersalne są opisywane w niej mechanizmy. I na koniec, Autorka pokazuje nie tylko negatywne, ale także pozytywne konsekwencje popełnianych przez nas błędów kończąc konkluzją, że „tylko nam przychodzą do głowy szalone pomysły i tylko my uganiamy się za nierealnymi marzeniami [..]. Czasami to wszystko rodzi wspaniałe owoce, a czasami prowadzi do katastrofy. W przeciwieństwie do maszyn nie zawieszamy się jednak, ani nie psujemy na skutek błędu. Przeciwnie, stwarzamy się na nowo”. I ten sposób myślenia o błędach jest kolejną zaletą tej książki.
Recenzja autorstwa dr Katarzyny Stasiuk.